WKS Śląsk Wrocław rocznik 2001 - strona nieoficjalna

Strona klubowa
Herb

Logowanie

Zegar

Pogoda


Aby widget pogoda funkcjonował poprawnie, należy wypełnić dane w panelu administracyjnym.

Statystyki

Brak użytkowników
zalogowanych i 2 gości

dzisiaj: 7, wczoraj: 34
ogółem: 356 583

statystyki szczegółowe

Aktualności

Zdecydowała jedna bramka czyli Kórnik Cup

  • autor: TopTalent, 2012-02-05 22:24

W dniach 4-5 lutego w Kórniku odbył się najmocniej obsadzony turniej w Polsce w naszym roczniku czyli Grześkowiak Kórnik Cup. Była to wyjątkowa impreza bowiem udało się zebrać w jednym miejscu i czasie czołówkę polskich drużyn z rocznika 2001 oraz gości z Berlina czyli drużynę Tasmanii.

Nasz zespół zaprezentował się z bardzo dobrej strony zajmując 5 miejsce na dwadzieścia drużyn które wzięły udział w turnieju, a mogło być nawet lepiej, gdyby nie jedna stracona bramka.

Turniej rozpoczęliśmy w sobotę od rozgrywek grupowych, naszymi rywalami były zespoły Unii Warszawa, Warty Poznań, Lechii Dzierżoniów i Zawiszy Bydgoszcz. Z pośród tych drużyn dobrze znaliśmy ekipę z Dzierżoniowa z którą tydzień wcześniej walczyliśmy w finale turnieju oraz drużynę Warty Poznań z którą potykaliśmy się swego czasu na turnieju w Kaliszu. Pierwszym naszym rywalem była jednak drużyna Unii Warszawa z którą chyba do tej pory nie mieliśmy okazji do rywalizacji.

Rywale jak rywale, ale ich bramkarz to ewenement, w galerii zdjęć można zobaczyć, że golkiper Unii wyróżniał się wśród innych zawodników przewyższając ich wzrostem średnio o .... 40 cm, wyglądał w bramce jak prawdziwy Goliat, ale jak się okazało szybko znalazł swego pogromcę. Jak najlepiej zacząć mecz ? Oczywiście od mocnego akcentu, czyli szybko strzelić bramkę, ta metoda bardzo często przynosi efekt i tak właśnie było w meczu z drużyną ze stolicy. Bramkę na 1:0 strzelił Tomek Skrzypek już w ... 8 sekundzie meczu czego dowód również można zobaczyć w galerii zdjęć. Mocny strzał po ziemi tuż przy nodze warszawskiego wielkoluda i wielka radość wśród kibiców, którzy wyjątkowo licznie przybyli z Wrocławia na turniej. Po kilku kolejnych okazjach przychodzi w końcu 7 minuta i kolejna bramka Tomka w tym spotkaniu, przepiękne uderzenie z dystansu i piłka ląduje w samym okienku bramki rywali jest 2:0. W kolejnych minutach gra się wyrównała, swoje okazje ma Damian strzela z narożnika pola karnego i broni bramkarz, chwilę później 11 minuta Damian przejmuje piłkę mija zwodem obrońcę i z za pola karnego precyzyjnym strzałem umieszcza piłkę w bramce mamy już 3:0. Ostatnia akcja meczu to świetna akcja zmienników Kacper mija rywala zagrywa do Jaśka ten strzela piłka trafia w słupek i wzdłuż linii wypada na aut, gola nie ma, ale jest koniec meczu, a trybuny szaleją - piękne otwarcie turnieju naszych chłopaków.

Że piłkarze Warty potrafią grać w piłkę to wiedzieliśmy, ale żeby tak nas przycisnęli tego nikt się nie spodziewał. Już przed turniejem na naszej stronie pojawił się wpis drużyny Warty "Cześć WKS. Czekamy na Was w Kórniku. Zawsze przeciwko Wam ciężko nam się grało. Do zobaczenia" Jak widać nasi rywale mocno się na nas nastawiali i niestety dla nas widać było efekt. Trudno określić to spotkanie inaczej niż przysłowiową "obroną Częstochowy", nasza bramka była oblegana przez większość spotkania, tylko przez pierwsze 2 minuty naszego drugiego meczu gra toczyła się w środku pola, później to Warta co chwilę zagrażała naszej bramce. 3 minuta strata Alka - strzał broni Igor dobitka do pustaka iiiiiiiiiii nie ma, piłka ląduje na aucie. W 4 minucie Warta strzela z dystansu broni Igor. 5 minuta strata w środku pola, idzie kontra strzał - broni Igor, dobitka - broni Igor, kolejna dobitka .... Igor się pozbierał i broni nogami. Dwie minuty później kolejna strata obrońcy, piłkarz Warty mija Igora strzela, ale Alek na wślizgu przecina lot piłki i nie ma gola. W 9 minucie strzał z dystansu, zasłonięty Igor nie interweniuje, piłka idzie pod poprzeczkę, ale stoi tam Seba i głową wybija na róg. W 10 minucie w końcu jakaś akcja w ofensywie Majkel kręci przeciwników jest faulowany, mamy rzut wolny. Oli strzela ale broni bramkarz Warty, Seba dobija, ale tylko w boczną siatkę. W ostatnich 4 minutach gra się wyrównała, ale to przeciwnicy mieli przynajmniej 3 okazje bramkowe, Śląsk miał jednak na szczęście Igora, który tego dnia był dla Warty nie do pokonania
Dzięki bramkarzowi mecz skończył się szczęśliwym remisem 0:0.

Tydzień temu z piłkarzami Dzierżoniowa spotkaliśmy się w finale turnieju w ich hali i po karnych wygraliśmy 4:3, po regulaminowym czasie gry był remis 1:1. Było niemal  pewne, że i tym razem nie będzie łatwiej.
Już w 1 minucie meczu zrobiło się gorąco, bezpańska piłka trafia w nasze pole karne obrońca blokuje piłkę bramkarz wybiega, ale żaden z nich nie decyduje się jej wybić, rykoszet, piłka trafia pod nogi przeciwnika który oddaje strzał do pustej bramki i przegrywamy 0:1.
W 2 minucie meczu obudził się Karol, indywidualnie mija dwóch przeciwników i jest faulowany. Rzut wolny, strzał niestety niecelny. 4 minuta to nasza ładna akcja, cztery podania z pierwszej piły, w końcu Karol podaje do Oliego który strzela ale broni bramkarz Lechii. 5 minuta to akcja naszego "czarnego konia", chwilę wcześniej na boisku pojawił się Majkel, przejmuje piłkę w swoim stylu mija przeciwnika strzela i GOLLL mamy remis 1:1. Śląsk przeważa, akcje są coraz groźniejsze, Majkel do Oliego, ten strzela, bramkarz Lechii odbija, Tomek dobija głową ale ponownie broni bramkarz. 7 minuta, ciśnienie podskakuje kibicom bowiem wychodzi kontra po stracie w środku pola, przeciwnicy mają akcję sam na sam,  Igor wybiega z bramki i wygarnia piłkę z pod nóg napastnika. Minutę później strzał z dystansu i Igor znów na posterunku. W 10 minucie mamy kontrę, Karol wychodzi sam na sam, ale za daleko wypuszcza piłkę i bramki nie ma. Na minutę przed końcem Damian próbuje zaskoczyć bramkarza z dystansu, uderza potężnie, ale broni bramkarz. Koniec meczu i znów remis, tym razem 1:1.

Żeby awansować do najlepszej ósemki turnieju musieliśmy wygrać mecz z niepokonaną do tej pory Zawiszą Bydgoszcz, zadanie wydawało się niebywale trudne, ale trener miał plan! Podobnie jak w ćwierćfinałowym meczu w Dzierżoniowie trener motywuje chłopców (ma swoje sposoby chronione tajemnicą zawodową) i nieco zmienia skład wystawiając Jaśka jako dżokera. Chłopcy wyszli z taką wolą zwycięstwa, że już w 2 minucie Jasiek strzela fenomenalną bramkę, przyjmuje piłkę z powietrza obraca się i z lewej nogi z półobrotu trafia w samo okno bramki Zawiszy, wygrywamy 1:0. Kolejne minuty to istna okupacja bramki Zawiszy, strzelają Jasiek, Tomek, Alek z dystansu. Wreszcie w 4 minucie Karol mija przeciwnika i strzela, ale broni bramkarz Zawiszy, dobitka Karola i GOLL, prowadzimy 2:0. Kibice szaleją, WKS, WKS słychać na trybunach. Dwie minuty później Majkel wkręca dwóch obrońców i strzela, ale znów broni bramkarz. 7 minuta Tomek z dystansu obok bramki. Chwilę później Oli strzela w słupek, ale w kolejnej akcji Oli ponownie strzela, piłka odbija się od poprzeczki i GOLL na 3:0. W 10 minucie akcja 3x1 Damian, Majkel i Tomek rozklepali obronę strzał, ale broni bramkarz. Nieustanne ataki trwały, Kacper się zawziął „co ja nie strzelę” strzał i GOLL jest już 4:0. Na trybunach (w zielonym sektorze) szał, słychać okrzyki „to mój synek, to mój brat, to mój sąsiad”. W ostatniej minucie meczu na boisku pojawia się Hubert, którego dopadła w tym dniu grypa żołądkowa, ale koniecznie chciał być z drużyną (to jest ekipa), mamy rzut wolny, po konsultacji do piłki podchodzi Damian strzela i GOLLL, pogrom stał się faktem Śląsk wygrywa, aż 5:0, a niepokonani dotąd bydgoszczanie są co najmniej zaskoczeni.
Wychodzimy z bardzo silnej grupy na drugim miejscu z 8 punktami.
Można iść na basen

WYNIKI GRUPY D

Śląsk Wrocław -Unia Warszawa 3-0

Lechia Dzierżoniów - Zawisza Bydgoszcz 0-1

Śląsk Wrocław - Warta Poznań 0-0

Unia Warszawa - Lechia Dzierżoniów 1-3

Zawisza Bydgoszcz - Warta Poznań 4-2

Śląsk Wrocław - Lechia Dzierżoniów 1-1

Unia Warszawa - Zawisza Bydgoszcz 1-3

Lechia Dzierżoniów - Warta Poznań 3-1

Śląsk Wrocław - Zawisza Bydgoszcz  5-0

Unia Warszawa - Warta Poznań 0-7

TABELA GRUPY D:

1. ZAWISZA BYDGOSZCZ                 9 pkt - awans

2. ŚLĄSK WROCŁAW                        8 pkt - awans

3. Lechia Dzierżoniów                     7 pkt

4. Warta Poznań                               4 pkt

5. Unia Warszawa                            0 pkt

 

Dzięki awansowi do czołowej ósemki turnieju zawodnicy i kibice mogli się wyspać ( a niektórzy nawet poślizgać na zamarzniętym jeziorze).
Przed nami był najważniejszy mecz turnieju, z drużyną Elany Toruń jeszcze nigdy nie graliśmy, ale ich pierwsze miejsce w grupie eliminacyjnej dawało do myślenia. Już w 1 minucie aut dla Elany zostaje szybko rozegrany, strzał na krótki słupek, ale broni Igor. Mecz był bardzo wyrównany, Elana w 3 minucie oddaje strzał z dystansu, ale ponowie Igor na stanowisku, w rewanżu Tomek strzela z dystansu ale również broni bramkarz. Minutę później Oli indywidualnie mija jednego rywala, prowadzi pikę, ale w końcu traci.  Alek próbuje strzału z daleka, ale broni bramkarz Elany. W szóstej minucie mamy rzut rożny, Oli zagrywa do Seby, ten strzela, ale niestety minimalnie obok bramki. W 8 minucie rozegrana zostaje akcja meczu, niestety w wykonaniu rywali, tracimy piłkę, Elana ma kontrę i strzela gola na 0:1. W odwecie rzucamy się do ataku, niestety akcje są chaotyczne i indywidualne, próbują wszyscy, bardzo chcą, ale niestety nie udaje się strzelić wyrównującego gola.
Przegrywamy w ćwierćfinale 0:1 i gramy już tylko o miejsca od 5-8.

Po przegranej w ćwierćfinale, czekał nas mecz z gospodarzami turnieju, w szeregach których byli nieco starsi i więksi chłopcy, a kapitanem drużyny jest wysoka blondynka Marta (podobno gra w kadrze). Chłopaki otrząsnęli się już po bolesnej minimalnej porażce z Elaną i grają na całego. 1 minuta strzela Damian broni bramkarz, ostry kąt dobija Jasiek, ale minimalnie niecelnie. 3 minuta mamy kontrę Damian, Marcel i Jasiek wyprowadzają piłkę, Jasiek ekwilibrystycznie strzela i nie trafia. W 8 minucie rzut wolny, Tomek strzela broni bramkarz, Majkel dobija i ... nie ma gola. 9 minuta wycofana piłka na wysokość środka boiska Alek strzela płasko po ziemi i piłka wpada obok bezradnego bramkarza, prowadzimy 1:0. Chwilę później gospodarze wykonują rzut rożny piłka wstrzelona w nasze pole karne, zamieszanie (gdzie jest piłka) zawodnik Kotwicy pierwszy się zorientował, strzał i remis 1:1. Toczy się akcja za akcję, w 11 minucie Alek ruszył do przodu minął jednego, zderzył się z drugim (nogi nie odstawił) piłka trafia do Tomka, strzał i wychodzimy na prowadzenie 2:1. Kotwica nie rezygnuje, ich zawodnik strzela z dystansu, ale nasza ostatnia nadzieja czyli Igor ponownie na posterunku. W 13 minucie Tomek wypuszcza Oliego, ale ciut za mocno ten nie dochodzi do piłki. Ostatnia akcja meczu, Karol sam na sam z bramkarzem, ale tym razem bramkarz górą, nie ma gola.  Wygrywamy z gospodarzami 2:1 i gramy o 5 miejsce.

Przed meczem z Pogonią Szczecin trener postanowił wypróbować postawę „na Łobanowskeigo” czyli przez cały mecz nie wstać z ławki. Czy mu się uda??? W dużej mierze zależy to od zawodników. Pierwszą akcje przeprowadza Pogoń, strzał w krótki róg i broni Igor. 2 minuta meczu to popis Oliego, najpierw huknął z dystansu i piłka w sieci 1:0 dla nas, chwilę później Oli odbiera piłkę przeciwnikowi, balans, strzał i mamy już 2:0. Nasi zawodnicy nie zwalniają tempa, podanie wzdłuż bramki i Jasiek próbuje strzału piętą niestety nie tym razem. W 5 minucie powstaje małe zamieszanie pod naszą bramką, ale Igor broni strzał z bliska.  Pogoń mimo niekorzystnego wyniku przycisnęła, rzut wolny piłka trafia stojącego w murze Alka zmienia kierunek, ale Igor jakby to przewidział broni świetnie. Jest już 6 minuta meczu, a trener nadal siedzi :)
W kolejnej akcji Karol próbuje indywidualnie, ale strzał jest niecelny. Chwilę później mamy rzut wolny po faulu na Oliwierze który podaje do Tomka - precyzyjny strzał i GOLL jest już 3:0. Trybuny szaleją Tomek pokazuje „serduszko” w kierunku trybun. Tato Tomka oświadcza „zobacz jak mnie kocha” , ale ale „chwila to przecież nie było do Ciebie tato” to było dla pewnej blondynki na trybunach, która na ten widok zalewa się łzami :)
Ale wracajmy do gry. W 10 minucie mamy stratę piłki, strzał odbija Igor, ponowny strzał i słupek uff. Na boiskowym zegarze12 minuta, a trener nadal siedzi.
W ostatnich dwóch minutach ponownie próbujemy, akcja Majkela i Damiana, strzał, ale broni bramkarz. Koniec meczu wygrywamy 3:0, a trener dalej siedzi, oooo nie, już wstał ustanawiając tym samym rekord życiowy - 14 minut w pozycji siedzącej w trakcie meczu.

Mimo, że było to piąte miejsce, nasi zawodnicy odtańczyli swój rytualny taniec radości bowiem turniej w Kórniku był wyjątkowo silnie obsadzony, a chłopcy przegrali tylko jedno spotkanie 0:1. Pokazali się na prawdę z dobrej strony, szczególnie w meczach z Zawiszą i Pogonią pokazali charakter i wolę walki. Mecz z Elaną nam nie wyszedł, ale to jak się później okazało była najlepsza polska drużyna w turnieju, a i wygrywać zawsze, się po prostu nie da, tak więc po dwóch triumfach w Opolu i Dzierżoniowie przypadło nam w udziale 5 miejsce w Kórniku. Najlepsi w turnieju okazali się nasi goście z Niemiec czyli Tasmania Berlin, tak więc nam przypadło w udziale 4 miejsce wśród zespołów krajowych, a trzeba zaznaczyć, iż obecna była prawie cała krajowa czołówka w tym roczniku.

Rzadko nasi zawodnicy otrzymują indywidualne wyróżnienia na turniejach, preferujemy grę zespołową stąd brak zdecydowanego lidera, który zostawał by królem strzelców, ale jest pewien wyjątek - nasi bramkarze. Tydzień wcześniej Kapi odebrał nagrodę dla najlepszego bramkarza w Dzierżoniowie, a w Kórniku tego samego dokonał Igor. To jego druga tego typu nagroda w ostatnim czasie bowiem najlepszy okazał się też w Opolu, ale w pełni zasłużona. To czego dokonywał w Kórniku, szczególnie w meczu z Wartą Poznań przejdzie do historii drużyny. Mimo, że odbiegał warunkami fizycznymi od niektórych bramkarzy turnieju, zakasował ich sprawnością, wyczuciem piłki i poświęceniem. Zawodnicy pola dużo lepiej się czują, gdy za swoimi plecami mają tak pewnych zawodników. Gratulujemy.

Warto podkreślić doskonałą organizację turnieju,choć była to jego pierwsza edycja to organizatorzy spisali się wyśmienicie. W imieniu zawodników, trenera oraz kibiców składamy organizatorom, sponsorom oraz wszystkim osobom które przyczyniły się do organizacji Grześkowiak Kórnik Cup 2012 najserdeczniejsze podziękowania i gratulacje.

Nasz zespół wystąpił w składzie:

Igor Porański, Olivier Wypart, Alek Paluszek, Karol Osiecki, Kacper Trybuła, Jan Leończyk, Tomasz Skrzypek,

Marcel Bończa-Pióro, Hubert Hurkała, Michał Nowak, Damian Rosiak, Sebastian Blecharz

 

Zapraszamy do Galerii, gdzie można zobaczyć zdjęcia z turnieju.

 

KLASYFIKACJA KOŃCOWA :

1. TASMANIA BERLIN

2. ELANA TORUŃ

3. KKS LECH POZNAŃ

4. KKPN BAŁTYK KOSZALIN

5. ŚLĄSK WROCŁAW

6. POGOŃ SZCZECIN

7. ZAWISZA BYDGOSZCZ

8. KSS KOTWICA KÓRNIK

9. ZAGŁĘBIE LUBIN

10. LECHIA DZIERŻONIÓW

11. CRACOVIA KRAKÓW

12. JAGIELLONIA BIAŁYSTOK

13. WARTA POZNAŃ

14. CHEMIK POLICE

15. INTER CAMPUS KRAKÓW

16. ARKA GDYNIA

17. RADOMIAK RADOM

18. UNIA WARSZAWA

19. KS POLKOWICE

20. ODRA OPOLE

 

NAGRODY INDYWIDUALNE :

KRÓL STRZELCÓW - OLAF KUBACKI  ( LECH POZNAŃ )

NAJLEPSZY BRAMKARZ - IGOR PORAŃSKI  ( ŚLĄSK WROCŁAW )

NAJLEPSZY ZAWODNIK - HUBERT MACIĄG  ( ELANA TORUŃ )

TALENT PIŁKARSKI - HALIT BACAK  ( TASMANIA BERLIN )

NAJLEPSZY TEAM ( czarny koń zawodów ) - KOTWICA KÓRNIK ( trener MARCIN DRAJER )


  • Komentarzy [4]
  • czytano: [1648]
 

autor: ~Marcin 2012-02-06 16:03:37

avatar dzieki za relacje, gdybym wiedzial ze tak dokladnie to opiszecie z Grzeskiem to bym nie jechal..:-)
A swoja droga to ktos wie kiedy nastepny turniej, ta blondynka z relacji dziure mi wierci w brzuchu i wybiera sie bez wzgledu na to czy Kynda dostanie powolanie czy nie :-)


autor: TopTalent 2012-02-06 16:21:54

Profil TopTalent w Futbolowo No i dzięki uroczej blondynce będziemy mieli turniej co tydzień :)
A na serio, ma coś być ponoć 18 lutego w Oleśnicy.


autor: ~Marcin 2012-02-06 18:14:49

avatar i redeco Cup w polowie marca


autor: ~Kierownin 2012-02-08 10:52:28

avatar redeco cup nie dla nas niestety w tym roku gra rocznik 2002.


Dodaj swój komentarz

Autor: Treść:pozostało znaków:

Najnowsza galeria

Turniej Dolnośląskie Euro 2012
Ładowanie...

Reklama

Sport.pl

Mini-Chat

Musisz się zalogować, aby korzystać z mini-chatu.